Podejmowanie decyzji w trakcie partii szachowej nie jest prostą sprawą. To, jaki następny ruch wykonamy zależy od wielu czynników. Nasz plan gry formułujemy na podstawie tego, w jaki sposób oceniamy naszą pozycję. Jednym z czynników oceny pozycji z kolei jest to ile i jakich mamy figur na szachownicy.
Aby to uprościć i przyspieszyć ocenianie pozycji wprowadzono wartościowanie figur. To wartościowanie miało również ułatwić ocenę wymian poszczególnych figur.
Nominalna wartość figur szachowych
Ta najpopularniejsza punktacja zakłada, że pion wart jest 1 punkt, figury lekkie, czyli skoczek i goniec – po 3 punkty, wieża – 5 punktów, hetman – 9 punktów. Król jako figura bezcenna nie ma swojej punktacji (również dlatego, że nie można go zbić).
Zwróćmy uwagę, że tego typu system bazuje na ocenianiu figur przez pomnażanie wartości pionka. Czyli, skoczek i goniec są warte 3 pionki, wieża 5 pionków, a hetman 9 pionków. Ta punktacja miała również ułatwić ocenę wartości figur względem siebie. Przykładowo, za jej pomocą dowiadujemy się, że hetman jest wart tyle, co 3 lekkie figury, ale już warty jest mniej niż wie wieże.
Określenie wartości figur szachowych nie jest takie proste
W praktyce jednak jest to bardzo duże uproszczenie. Ponieważ to wartości punktowe w oderwaniu od położenia i obecności lub braku obecności innych figur na szachownicy. Nie bierze również pod uwagę takich czynników jak chociażby czas, który został nam i naszemu rywalowi na dokończenie partii szachowej. Możliwe, że tego typu punktacja najlepiej oddaje wartość figur w pozycji startowej!
Względna wartość figur szachowych
Fakt zbytniego uproszczenia tego systemu wartościowania figur analizował amerykański arcymistrz Larry Kaufman. Zaproponował on swoją metodę oceny wartości figur – względną wartość figur. Wziął pod uwagę również inne czynniki mające wpływ na pozycję. Zdaniem Kaufmana pionek wart jest 1 punkt, ale już skoczek i goniec są warte więcej niż 3 pionki, a dokładnie 3,25 punktu. Co ciekawe skoczek i goniec są warte tyle samo, chyba że jedna ze stron posiada parę gońców, a druga nie. Wtedy, zdaniem Kaufmana goniec w parze gońców, jest wart więcej od skoczka – skoczek 3,25, ale gońce w parze to już 7, czyli po 3,5 na każdego gońca. Wieżę wycenił na 5 punktów, a hetmana na 9,75 – czyli para wież jest tylko ciut lepsza od hetmana. Z metodologią Kaufmana również można się nie zgodzić, bo tak naprawdę, to wszystko zależy od konkretnej pozycji na szachownicy.
Para gońcy Cię wykończy?
Weźmy przykład sławetnej pary gońców, w której pozycja jest całkowicie zamknięta. Pionki ustawione są na polach przeciwnego koloru i blokują się wzajemnie. W pozycji nie ma możliwości dokonania przełomu pionowego. Nasz rywal ma za to parę skoczków. Czy nadal możemy wykorzystać „przewagę” pary gońców?
Czy kiedy wszystkie pionki są na szachownicy to para gońców ma realną większą wartość (możliwe blokowanie kompleksu pól o jednym kolorze dla neutralizacji jednego z gońców)? A ile warte są te gońce gdy w końcówce brakuje pionków centralnych, za to mamy pionki flankowe skrzydła hetmańskiego i skrzydła królewskiego? Ile wara jest ta sama para gońców, gdy nasz oponent został z jednym gońcem i dodatkowo jest on przymknięty przez własne pionki? Tylko na tym przykładzie widać, jak bardzo względna jest wartość naszych figur.
Inne przykłady wartościowania figur szachowych
Kaufman zaobserwował inne ciekawe rzeczy. O tyle, o ile na początku figura lekka jest warta więcej niż 3 pionki (3,25 pkt), o tyle w końcówce, gdzie zostało już bardzo mało bierek na desce, może być warta mniej – goniec 2,5 punktu, a skoczek nawet mniej. A to zależy na przykład od tego, jakiej pionki zostały. Nie od dziś wiadomo bowiem, ze skoczek słabo radzi sobie z pionkami bandowymi.
Jak realnie oceniać wartość figur na szachownicy?
Tych zależności jest naprawdę sporo. Jak się w tym wszystkim połapać? Nie chodzi przecież o to, aby wiedzieć dla samej wiedzy. Tylko o to, aby pomagało nam to w podejmowaniu decyzji w trakcie partii. To ile warta jest każda bierka zależy od tego, jaką w danej pozycji ma siłę bojową:
- Co może zrobić?
- Co może atakować?
- Co może bronić?
- Jaka jest jej mobilność (czy nie jest niczym ograniczona)?
- Z jaką inną figurę może świetnie współpracować?
- W przypadku pionków to na jakiej linii jest pionek?
- Czy ma przed sobą wrogiego pionka?
- Czy wspiera go inny pionek?
- Czy figury nieprzyjaciela mogą go powstrzymać?
To są znacznie ważniejsze pytania, niż te czy pionek jest wart 1 punkt, czy skoczek jest wart 3,25 czy może 3,5 punktu.
Wykorzystaj figury, które masz w grze
To o czym warto pamiętać, to również skupianie się na bierkach, które zostały na desce. To, że udało się nam zdobyć pionka, czy wieżę za skoczka jest już przeszłością. Liczy się tylko to, jakie figury zostały w grze i co możemy za ich pomocą osiągnąć. Kto wie, może przeciwnik celowo oddał swoją „bezrobotną” wieżę, za twojego bardzo aktywnego skoczka (poświęcenie jakości). Pomimo tego, że teoretycznie ma bierki o niższej nominalnej punktacji, jego pozycja może być lepsza, bo będzie mu łatwiej przeprowadzić atak na twojego króla?
Wartościowanie figur w teorii miało pomóc szachistom w ocenie pozycji i podejmowaniu lepszych decyzji. Mam jednak wrażenie, że zwłaszcza początkującym przynosi to więcej szkody niż pożytku. Ponieważ podejmują decyzje na podstawienie nominalnej wartości figur, a nie względnej wartości figur uzależnionej od sytuacji na szachownicy. Warto o tym pamiętać i kierować się prostymi zasadami. Figura warta jest tyle, ile może realnie zdziałać na szachownicy. Jeżeli możesz dać mata pionkiem, to ten pionek wart jest wszystkich punktów świata!